Planuję założyć biznes w Norwegii – sprawdź dlaczego

Męczy mnie już to ciągłe poszukiwanie i życie w ciągłym biegu. Kiedyś wszystko wydawało mi się platonicznie łatwe, uważałam, że to nie problem odkryć prace, wystarczy jedynie jako tako skończyć studia i już- można pracować w wymarzonym zawodzie. Realia okazały się jednak całkiem inne. Ukończyłam studia inżynierskie na Politechnice i miałam plan zacząć pracę i kontynuować studiowanie zaocznie- zaocznie robić magistra. Wiedziałam, że to nie łatwe wyzwanie i być może w zdecydowanej większości przypadków będę bardzo zmęczona, niemniej jednak zdecydowałam się zaryzykować. Nic mi z tego nie przyszło. Przez dwa lata studiów magisterskich zaocznych szukałam pracy, znajdując tylko krótkotrwałe dorywcze prace. Byłam zrezygnowana i zdegustowana polskim rynkiem. Musiałam się odciąć, uciec w jaki sposób najdalej się da. Zdecydowałam, że wreszcie muszę wziąć sprawy w swoje ręce. Wyjechałam do Norwegii gnana jakimś dzikim impulsem. Miałam tam paru znajomych, dość wpływowych, zatem miałam nadzieję, że te kontakty pomogą mi jakoś znaleźć pracę już na stałe, ponieważ planowałam osiedlić się w Norwegii. Nie było to jednak takie zwyczajne. Papiery, załatwianie mieszkania, ciągły stres, nerwówka, rozmowy kwalifikacyjne, które na sam początek oblewałam. Wszystko to sprawiło, że stałam się bardzo nerwowa i zestresowana, nie mogłam spać, opętana smutnymi myślami o wiecznym bezrobociu. Zaczynałam się poddawać i rezygnować ze wszystkiego. Kolega mnie uratował. Zafundował mi tak świetny, zimny, motywacyjny prysznic, jakiego nie doświadczyłam jeszcze nigdy. Opowiedział mi własną historię, która w świetle naszej była w praktyce tragiczna. Jednak powiedział mi, że przetrwał , i że dał radę ze wszystkiego się wykaraskać. Podbudowało mnie to do dalszego poszukiwania. W niekrótkim czasie udało mi się odnaleźć pracę, a ja w duchu i nie tylko dziękowałam koledze, za obudzenie we mnie nowej wiary.

Zobacz też: Jak założyć działalność w Norwegii?

Dodaj komentarz